14 najważniejszych spraw w życiu

[Rozmiar: 160135 bajtów]

Od 9 lutego, w Galerii „A” Samorządowego Ośrodka Kultury w Alwerni, można oglądać wystawę fotografii z archiwum wielkiego, polskiego himalaisty - Jerzego Kukuczki, pt.
„14 najważniejszych spraw w życiu”.
Autorem wystawy jest jego syn, Wojciech Kukuczka, który tak napisał o tym przedsięwzięciu:

Wystawa ta jest dla mnie wydarzeniem szczególnym. Pomimo, iż zajmuje się fotografią od kilku lat, nigdy nie zdarzało mi się przygotować ekspozycji z nieswoich fotografii - w tym wypadku muszę powiedzieć więcej – z fotografii mojego ojca. Nie łatwo było mi więc znaleźć formułę, która połączy te wszystkie elementy. Wreszcie jednak doszedłem do pewnego konsensusu. (…)
Zdecydowałem się na serię fotograficznych kolaży, a więc połączenia ze sobą kilku zdjęć. Starałem się tym samym stworzyć pewnego rodzaju surrealistyczną wizję świata Himalajów, której nie da się opowiedzieć za pośrednictwem pojedynczej fotografii. Taka wizja jest syntezą moich przemyśleń o świecie, którego nigdy nie poznałem; mogłem jedynie sięgnąć do źródeł historycznych, oraz do źródeł własnej wyobraźni.”


Każdemu kolażowi towarzyszy opis; fragmentem książki Jerzego Kukuczki „Mój Pionowy Świat”, którą można było kupić podczas imprezy. A oto jeden z fragmentów:

„Słońce zbliża się do horyzontu. W jego blasku niezwykle rozległy widok nabiera niesamowitych wręcz kolorów. Nigdy, nawet w najodważniejszych marzeniach, nie mogłem przypuszczać, że epilog rozegra się w tak wspaniałej scenerii. Stoję przecież na szczycie ostatniego mojego ośmiotysięcznika. Ostatni paciorek mojego himalajskiego różańca. Stało się... Nie potrafię w sobie wyzwolić radości, proporcjonalnej do tego przeżycia. Jestem tym wszystkim trochę ogłuszony. Tylko raz, wchodząc na Nanga Parbat, wymyśliłem sobie, że na szczycie podskoczę z triumfalnie wyrzuconymi w górę ramionami. Żałosny był to podskok, kosztował za to mnóstwo wysiłku i powiedziałem sobie po nim, że już nigdy więcej.
Czeka mnie jeszcze jedna przygoda. Shisha Pangma zaliczana jest do łatwiejszych ośmiotysięczników, dlatego też po raz pierwszy zabrałem ze sobą w Himalaje narty.
Zapinam je, czując przy tym, ze narasta we mnie pewien rodzaj tremy. Jeżdżę na nartach, powiedzmy, nieźle, jednak moje doświadczenia w narciarstwie alpejskim są naprawdę ubogie.
Czternaście...
Czternaście razy osiem...
Czy coś się naprawdę skończyło?
Nie. Pionowy świat nie kończy się nigdy. Trwa. Czeka.
Ja przecież tu jeszcze wrócę...”


Gośćmi wernisażu byli: żona Jerzego Kukuczki, Cecylia Kukuczka, oraz jego przyjaciel, himalaista Ignacy Nendza. Pani Cecylia przygotowała pokaz slajdów z wypraw męża, uzupełniony jej ciepłymi wspomnieniami, mocno poruszył gości zgromadzonych w galerii. Wyświetlony został także film dokumentalny autorstwa Wojciecha Kukuczki, który był doskonałym dopełnieniem całości. O swoim przyjacielu i wspólnych wyprawach w porywający wręcz sposób opowiadał Ignacy Nendza. Goście chętnie odpowiadali na wszystkie pytania padające z sali.

<< KLIKNIJ BY ZOBACZYC WIECEJ ZDJEC

<< powrot